Szkoła w czasach pandemii
Wszyscy rodzice dzieci szkolnych doskonale pamiętają co wydarzyło się 12 marca 2020 i jak wyglądały kolejne miesiące aż do oficjalnego zamknięcia roku szkolnego. Zdalna nauka dzieci w domach zdecydowanie daleko odbiegała od tego czego oczekiwali od tej formy rodzice. Nierzadko, to rodzice stawali się faktycznymi nauczycielami swoich dzieci, a nauczyciele szkolni ograniczali się do przesyłania zakresu zadań do wykonania.
Najwyraźniej polskie szkoły i nauczyciele ciągle nie są wystarczająco dobrze przygotowani do prowadzenia takiej formy nauki i nie tylko pod względem technicznym i technologicznym. Nauczycielom i uczniom brakuje niezbędnego sprzętu, oprogramowania, ale też wiedzy i doświadczenia o zdalnym nauczaniu.
Dlatego też większość rodziców zapewne cieszy się, że od września 2020 roku ich dzieci wrócą do dotychczasowych metod nauczania w szkolnych ławach.
No właśnie, czy aby na pewno wrócą?
W obecnej sytuacji, gdy w każdym kolejnym dniu nowa liczba osób z potwierdzonym zakażeniem Covid19, jest coraz większa, pytanie wydaje się tym bardziej sensowne. Warto przypomnieć, że w marcu szkoły zostały zamknięte przy dwukrotnie niższej ilości dziennych zakażeń niż mamy obecnie.
Czy szkoły są przygotowane na nową rzeczywistość?
Jak zamierzają zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci?